Zakończeniem jest śmierć | Agatha Christie
Okrutna i pewna siebie konkubina egipskiego kapłana Imhotepa psuje rodzinne relacje, więc nikt jej nie żałuje, gdy spada ze skały... Ale potem następują kolejne zgony - brat kapłana tonie, a nestorka rodu zostaje otruta. Główne pytanie brzmi: jakie są motywy zbrodni?
Fortele i pomysły fabularne świadczą o nieprzeciętnym kunszcie pisarki, którą wyraźnie bawi wymyślanie intryg.
(opis wydawcy)
„Zakończeniem jest śmierć” jest jedyną powieścią Agathy Christie, której akcja nie ma miejsca w XX wieku. I chociaż jednym z powodów, dla których uwielbiam kryminały autorki, jest właśnie okres, w którym się rozgrywają, to byłam ciekawa, jak poradziła sobie ona z osadzeniem akcji w starożytnym Egipcie.
Pod względem miejsca i czasu akcji „Zakończeniem jest śmierć” jest zdecydowanie jednym z najoryginalniejszych dzieł Christie. Myślę, że autorce bardzo dobrze udało się stworzyć unikalną atmosferę oraz wpleść w fabułę różne rytuały, oraz tradycje, które obowiązywały w tamtym okresie. Jeśli chodzi o bohaterów książki, to jest z nimi różnie. Niektórzy zostali bardzo dobrze scharakteryzowani i przedstawieni, ale niestety niektóre postacie w tym Renisenb, z które perspektywy obserwujemy wydarzenia wypadły wyjątkowo nieciekawie i nijako. Spowodowało to, że nie interesowały mnie ich losy i trudno mi było przez dłuższy czas wciągnąć się w powieść.
Myślę, że kolejnym z powodów dla których „Zakończeniem jest śmierć” nie była dla mnie, aż tak interesująca jest to, że jestem chyba za bardzo przyzwyczajona i przywiązana do typowych powieści Agathy Christie osadzonych w XX wieku, i nie byłam w stanie na początku przestawić się na starożytny Egipt. Na szczęście jakoś w połowie powieści się to zmieniło i mogłam zacząć cieszyć się lekturą. Nawet wątek kryminalny, który z początku był mi obojętny, stał się w miarę interesujący. Chcę jeszcze wspomnieć o jednej rzeczy, która w zależności od czytelnika może być zaleta lub wadą, a mianowicie o obecności w książce jednego wątku typowego dla pisarki, mianowicie wątku romantycznego. W większości przypadków, nie mam z nim problemów, nawet mnie on cieszy ale nie stało się tak tym razem. Dla mnie w tym przypadku był wadą, myślałam, że ze względu na nietypowe umiejscowienie akcji, fabuła obędzie się bez niego, lub będzie orginalniejszy.
Chociaż nie mogę odmówić tej powieści Christie oryginalności, jeśli chodzi o umiejscowienie fabuły, to niestety muszę przyznać, że się na niej zawiodłam. Sama historia mnie nie zaintrygowała i chociaż rozwiązanie mnie zaskoczyło, to nie przywiązałam się do bohaterów na tyle, żeby mnie ono cokolwiek obeszło. Pomimo tego, że lektura „Zakończeniem jest śmierć” osobiście mnie nie zachwyciła, to jest to nadal dobry kryminał i warto po niego sięgnąć, bo jest pod pewnymi względami interesującą odmianą od typowych powieści autorki.
Fortele i pomysły fabularne świadczą o nieprzeciętnym kunszcie pisarki, którą wyraźnie bawi wymyślanie intryg.
(opis wydawcy)
„Zakończeniem jest śmierć” jest jedyną powieścią Agathy Christie, której akcja nie ma miejsca w XX wieku. I chociaż jednym z powodów, dla których uwielbiam kryminały autorki, jest właśnie okres, w którym się rozgrywają, to byłam ciekawa, jak poradziła sobie ona z osadzeniem akcji w starożytnym Egipcie.
Pod względem miejsca i czasu akcji „Zakończeniem jest śmierć” jest zdecydowanie jednym z najoryginalniejszych dzieł Christie. Myślę, że autorce bardzo dobrze udało się stworzyć unikalną atmosferę oraz wpleść w fabułę różne rytuały, oraz tradycje, które obowiązywały w tamtym okresie. Jeśli chodzi o bohaterów książki, to jest z nimi różnie. Niektórzy zostali bardzo dobrze scharakteryzowani i przedstawieni, ale niestety niektóre postacie w tym Renisenb, z które perspektywy obserwujemy wydarzenia wypadły wyjątkowo nieciekawie i nijako. Spowodowało to, że nie interesowały mnie ich losy i trudno mi było przez dłuższy czas wciągnąć się w powieść.
Myślę, że kolejnym z powodów dla których „Zakończeniem jest śmierć” nie była dla mnie, aż tak interesująca jest to, że jestem chyba za bardzo przyzwyczajona i przywiązana do typowych powieści Agathy Christie osadzonych w XX wieku, i nie byłam w stanie na początku przestawić się na starożytny Egipt. Na szczęście jakoś w połowie powieści się to zmieniło i mogłam zacząć cieszyć się lekturą. Nawet wątek kryminalny, który z początku był mi obojętny, stał się w miarę interesujący. Chcę jeszcze wspomnieć o jednej rzeczy, która w zależności od czytelnika może być zaleta lub wadą, a mianowicie o obecności w książce jednego wątku typowego dla pisarki, mianowicie wątku romantycznego. W większości przypadków, nie mam z nim problemów, nawet mnie on cieszy ale nie stało się tak tym razem. Dla mnie w tym przypadku był wadą, myślałam, że ze względu na nietypowe umiejscowienie akcji, fabuła obędzie się bez niego, lub będzie orginalniejszy.
Chociaż nie mogę odmówić tej powieści Christie oryginalności, jeśli chodzi o umiejscowienie fabuły, to niestety muszę przyznać, że się na niej zawiodłam. Sama historia mnie nie zaintrygowała i chociaż rozwiązanie mnie zaskoczyło, to nie przywiązałam się do bohaterów na tyle, żeby mnie ono cokolwiek obeszło. Pomimo tego, że lektura „Zakończeniem jest śmierć” osobiście mnie nie zachwyciła, to jest to nadal dobry kryminał i warto po niego sięgnąć, bo jest pod pewnymi względami interesującą odmianą od typowych powieści autorki.
Komentarze
Prześlij komentarz