Utracone Gwiazdy | Claudia Gray

Osiem lat po upadku Starej Republiki Imperium Galaktyczne panuje w całej znanej galaktyce. Opór wobec Imperium został niemal całkowicie stłumiony. Jedynie kilku odważnych przywódców, takich jak Bail Organa z Alderaana, ma jeszcze odwagę otwarcie sprzeciwiać się Imperatorowi Palpatine’owi.
Po latach oporu wiele światów na obrzeżach Zewnętrznych Rubieży skapitulowało. Z podbojem każdej kolejnej planety Imperium jeszcze bardziej rośnie w siłę. Jego macki dosięgnęły wreszcie leżącej na Zewnętrznych Rubieżach planety Jelucan, na której młodego arystokratę Thane’a Kyrella i wieśniaczkę Cienę Ree łączy wspólne zamiłowanie do pilotażu. Gdy oboje dostają się do Akademii Imperialnej, są przekonani, że właśnie ziściły się ich najskrytsze marzenia. Kiedy jednak Thane na własne oczy doświadcza przerażających metod, które Imperium stosuje, by utrzymać w galaktyce rządy silnej ręki, zaczyna wątpić w słuszność własnych decyzji.
Zgorzkniały i pozbawiony złudzeń, dołącza do rosnącego stopniowo w siłę Sojuszu Rebeliantów… zmuszając Cienę do dokonania wyboru między lojalnością wobec Imperium a uczuciem do człowieka, którego znała od dziecka.
Czy stojący teraz po przeciwnych stronach barykady przyjaciele odnajdą sposób, by być razem? Czy ich wierność wobec przyświecających im celów poróżni ich, bezpowrotnie dzieląc galaktykę? (opis wydawcy)


Bardzo lubię Gwiezdne Wojny, ale jakoś nigdy nie miałam okazji przeczytać żadnej powieści należącej do tego bardzo rozległego uniwersum. Postanowiłam więc zmienić to w tym roku, zaczynając od przeczytania „Utraconych gwiazd” Claudi Gray, czyli powieść, która, jak głosi okładka, jest częścią wprowadzenia do Przebudzenia mocy.

Najjaśniejszym punktem książki jest zdecydowanie dwójka głównych bohaterów. Thane Kyrell i Ciena Ree to według mnie bardzo dobrze skonstruowane postacie, których motywacje, przez całą powieść są bardzo wyraźne, dzięki czemu wiadomo, dlaczego podejmują takie, a nie inne decyzje. Muszę przyznać, że miejscami miałam dość tego, w jaki sposób zachowywała się Ciena, ale jednocześnie rozumiałam, dlaczego robiła to co robiła co jak dla mnie bardzo dobrze świadczy o Utraconych gwiazdach"

Chociaż książka skupia się przede wszystkim na głównej parze i ich relacjach oraz przeżyciach, przez co postacie drugoplanowe nie są za bardzo rozbudowane ani potrzebne to bardzo dobrze się sprawdzają. W szczególności jedna z nich, której historia jest tak ciekawa i intrygująca, że bardzo chętnie przeczytałabym o niej osobną powieść. 
Bardzo dobrze zostały wplecione w fabułę wydarzenia z oryginalnej trylogii filmów. W żadnym momencie nie miałam wrażenia, że są one wciskane na siłę, tylko po to, aby było jak najwięcej nawiązań. Trochę inaczej wyglądało to z obiecywanym przez okładkę wprowadzeniem do epizodu VII. Co prawda pod koniec książki znajduję się kilka sugestii co do tego, jak zaczęła się układać w tym świecie sytuacja polityczna, jednak jest tego zdecydowanie za mało, Niemniej jednak udało się autorce dobrze oddać gwiezdno wojenny klimat, i atmosferę.
Mimo że widać było więź i uczucie, które łączyły parę głównych bohaterów, to jednak zabrakło mi trochę pokazania, dokładniej w jaki sposób ich przyjaźń się rozwijała i umacniała. Czasami dialogi nie grały, w szczególności na początku, kiedy Ciena i Thane byli dziećmi. Zdarzało się wtedy, że padały zdania, które wypadały bardzo nienaturalnie i sztucznie, co psuło atmosferę i nie pozwalało mi się skupić na fabule. Po przeczytaniu opisu miałam wrażenie, że akcja będzie bardziej rozciągnięta w czasie, szkoda, że tak nie było.

„Utracone gwiazdy” dały mi możliwość poczucia atmosfery Star Wars w oczekiwaniu na premierę epizodu VIII i choćby z tego powodu bardzo cieszę się, że przeczytałam tę powieść. Książka sprawdziła się jako część większego uniwersum, ale też jako osobna opowieść o tym ile może znieść przyjaźń oraz miłość. Lektura zdecydowanie zachęciła mnie do sięgnięcia po kolejne gwiezdno wojenne książki, w których gronie na pewno znajdzie się kolejna powieść autorki, która tym razem skupia się na księżniczce Lei i która mam nadzieję, okaże się przynajmniej tak samo dobra, jak Utracone Gwiazdy".

Komentarze

Popularne posty