Zdrajca | Jim Butcher

Harry zawsze stara się unikać kłopotów, jeśli chodzi o Białą Radę Magów, ale jego dawne postępki nie zostały zapomniane. Co stawia go w niezręcznej sytuacji. Morgan, niegdyś jego główny prześladowca w Radzie, zostaje niesłusznie oskarżony o zdradę. Zagrożony najwyższą karą potrzebuje kogoś obdarzonego talentem i upodobaniem do wspierania słabszych, choć ten ktoś nie jest zbytnio zainteresowany jego obroną. Harry rozpoczyna poszukiwania prawdziwego zdrajcy, żeby oczyścić imię niezbyt sympatycznego Morgana, który ukrywa się przed Radą i jednocześnie przed łowcami nagród. Jeden błąd może sprawić, że - całkiem dosłownie - potoczą się głowy. I jedna z nich może być jego głową.
(opis wydawcy)



Mam kilka takich serii i autorów, po których książki zawsze będę sięgać, z powodu tego, że należą one do mojej strefy komfortu. Pozycje te zwykle nie są zbyt ambitne, ale idealnie trafiły w mój gust czytelniczy i zawsze dostarczają mi rozrywki. Jedną z takich serii są Akta Dresdena Jima Butchera. Już czytając pierwszy tom, wiedziałam, że jest to książka idealna dla mnie, w czym utwierdziły mnie dalsze tomy i z czasem cykl ten stał się jednym z moich ulubionych. Dlatego też jak tylko miałam możliwość, sięgnęłam po najnowszą jedenastą część, czyli Zdrajcę".

Akta Dresdena od kilku części stoją na takim samym dobrym poziomie. Nie jest to według mnie niczym złym i cieszę się, że z każdym tomem seria nie robi się coraz słabsza. Zdrajca powtarza schemat, który występuje we wszystkich książkach o Dresdenie, co w ogóle mi nie przeszkadza, bo jest to jeden z powodów, dla których uwielbiam te książki. Ta seria jest dla mnie taką lekką rozrywką, bo zawsze wiem, co dostanę. Powieść nie jest zaskakująca, ale bardzo dobrze bawiłam się czytając ją. Powtarzalność kolejnych części nie jest dla mnie problemem, ale zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób może być nużąca i po prostu nudna oraz odebrana jako lenistwo autora. Książka przez cały czas trzymała w napięciu i zgrabnie połączyła indywidualną historię tej części z wątkami, które ciągną się od kilku powieści i pewnie nie prędko się rozwiążą, co sprawia, że jest to świetna kontynuacja serii. Muszę też przyznać, że rozwiązanie jednego z wątków nawet mnie zaskoczyło, czego się już po tej serii nie spodziewałam. Pojawiło się również w tej części kilka zdań, które według mnie idealnie podsumowały to, jaką postacią jest Harry Dresden. 

Po dziesięciu częściach jestem bardzo zżyta ze wszystkimi bohaterami, którzy zdążyli się w serii pojawić, a nie było ich mało. Podoba mi się to, że każdy z nich ma własny charakter, nawet jeśli nie jest on zbyt wymyślny czy skomplikowany. Uwielbiam też to, że widać w tych książkach upływ lat. Na szczęście akcja tych wszystkich części nie została ściśnięta do kilku miesięcy czy roku tylko została rozłożona w czasie. Nie mam dzięki temu wrażenia, że wszystko dzieje się na raz, tylko na wszystko jest czas a te wszystkie napięcia i wydarzenia budują się latami, chociaż rzadko jest dokładnie określone, ile lat minęło między kolejnymi częściami. Zawsze wiem, że czytam o tych samych postaciach, nawet jeśli zachodzą w ich życiu zmiany. Tak samo to wyglądało w Zdrajcy". Powróciło kilkoro moich ulubieńców, jednak widać było, jak te postacie zmieniły się od pierwszej części. Jest to również cześć, w której sam Harry musiał sobie uświadomić, że nie może niektórych osób traktować w ten sam sposób co kilka lat/części temu.

Lektura „Zdrajca” dostarczyła mi dokładnie tego, czego po niej oczekiwałam. Jest to kolejna część cyklu lekkich rozrywkowych fantasy, dokładnie tak jak głosi opis z tyłu okładki, choć nigdy nie zrozumiem i bardzo mnie to bawi, dlaczego serial, który powstał na podstawie tej serii i który został skasowany po 12 odcinkach czy pierwszym sezonie nazywa się kultowym ;) Książka dostarczyła mi dobrej rozrywki i pozwoliła przez kilka godzin z przyjemnością śledzić losy postaci, które dobrze znam oraz lubię. Nie mogę się doczekać, aż wyjdą następne części, abym mogła znowu powrócić do tej historii.

Komentarze

Popularne posty